kask z Hello Kitty. tak przy okazji jeździł w nim mój chrzestny.
potem pojechaliśmy do zoo. z reguły nie lubię takich miejsc, ze względu na to, ze trzymają zwierzęta w klatkach, ale to jest inne, w stylu safari. wszystko jest na baaardzo rozległym terenie i zwierzęta mają dla siebie mnóstwo miejsca, większość była daleko od nas, ale tak lepiej dla nich. w każdym razie polecam, ale na jakiś chłodniejszy dzień, bo po tym jak zrobiliśmy te pare kilometrów w 36 stopniach dziękuje :o
jak widać na mapce to serio duży teren, więc do pierwszego przystanku pojechaliśmy taką kolejką :D
część słoniarium.
od słoni szliśmy trasą kilka kilometrów mijając między innymi różne ptaki, insektarium (fuuuuj), żubry, małpy, bizony, rysie..
foki + pawilon zwierząt nocnych, tam chyba najbardziej mi się podobało. zwłaszcza leniwce i kot pustynny, którego strasznie było mi szkoda.
potem wróciliśmy się jeszcze raz do flamingów, bo przejeżdżaliśmy koło nich kolejką i nie zdążyłam zrobić zdjęć no i przy okazji kolejne małpy i małe strusie.
na tej wysepce na jeziorze mieszkają lemury, szkoda, że tak daleko, ale jednego widać na domku.
tutaj wchodziło się na górę i można było stamtąd oglądać tygrysy. były na serio ogromne. :o
na koniec jeszcze raz do fok, kfc po drodze i do domu! :3
dziś byliśmy u dziadków (100 km od nas) i w McDonaldzie, kupiłam sobie bluzkę z flagą UK i jak byłam w szkole przyszła paczka z baseballówką, kolejną bluzką z flagą i czarnym sweterkiem, jutro postaram się wszystkiego zrobić zdjęcia. czekam jeszcze na jedną koszulkę ♥.♥
jutro mój ostatni dzień w szkole i nieoficjalnie zaczynam wakacjeeeeee!
Fajnie tam ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń